Kryptowaluty i blockchain. Co jest szansą, a co zagrożeniem?

Dla jednych bańka spekulacyjna, dla innych szansa na szybkie wzbogacenie się. Kryptowaluty, bo o nich mowa, wciąż wzbudzają spore zainteresowanie i nieustannie prowokują do dyskusji. Warto spojrzeć na nie nieco szerzej, w końcu technologia, na której są zbudowane, wprowadza prawdziwą rewolucję na miarę Internetu.
Klucz do udanych inwestycji w wirtualne waluty
Kryptowaluty urosły w Polsce do rangi niebezpiecznych używek, przed którymi przestrzega Komisja Nadzoru Finansowego w swojej najnowszej kampanii. W związku z tym, iż jak pokazuje historia, działania prewencyjne na rynkach kapitałowych, zazwyczaj nie przynoszą pożądanych efektów, o wiele lepszym rozwiązaniem byłoby wdrożenie programów edukacyjnych, które by uświadamiały, jak działa rynek wirtualnych walut. Warto, by społeczeństwo dowiedziało się czym w ogóle są kryptowaluty i jaki wpływ mają lub będą miał na życie każdego z nas.
Posłużmy się przykładem przeciętnego Kowalskiego, do którego ze wszystkich stron trafiają informacje o tym, że na kryptowalutach można szybko i bez wysiłku się wzbogacić. Pomimo tego, że nie zna ani mechanizmu, ani specyfiki tego rynku, nierzadko namówiony przez brokera, decyduje się ulokować swoje oszczędności w nowe dla niego instrumenty. Najczęściej wybiera jedną walutę, bo tylko o takiej słyszał, czym już na wstępie łamie regułę dywersyfikacji portfela inwestycyjnego, która pozwoliłaby mu na redukcję ryzyka finansowego. Śledząc dalsze inwestycje takiego Kowalskiego, możemy zaobserwować, że podejmuje on decyzje w ujęciu krótko-terminowym, sugeruje się grupami społecznościowymi i forami, aż w końcu kupuje „na górce”, a sprzedaje „na dołku” i traci swój kapitał. Przyczyną utraty oszczędności jest więc przede wszystkim brak odpowiedniej edukacji finansowej. Można pokusić się o stwierdzenie, że wirtualnymi walutami powinni zajmować się ci, którzy mają podstawy analizy technicznej i fundamentalnej a także co najmniej podstawy wiedzy technologicznej. Same chęci tu niestety nie wystarczą, podobnie jak pobieżna wiedza z serwisów internetowych.
Na czym polega i jak działa blockchain?
Blockchain to technologia, bez której nie istniałyby kryptowaluty. Ma szereg unikatowych zalet, które sprawiają, że interesują się nią także inne branże. Głównym wyróżnikiem technologii blockchain jest zdecentralizowana i rozproszona baza danych. Koncepcję rozproszonych danych, najłatwiej wytłumaczyć na przykładzie porównania przelewów bankowych z transferem środków dokonywanym za pomocą technologii blockchain. W przypadku przelewów w obrębie klasycznego systemu bankowego, wszystkie przelewy rejestrowane są w swego rodzaju księdze transakcji, czyli elektronicznym systemie danego banku. Fizycznie pieniądze nie zmieniają miejsca, po prostu bank odnotowuje w tym systemie, że tego dnia była transakcja na daną kwotę i na taki numer rachunku. Widać wyraźnie, że bank występuje tu w roli pośrednika pomiędzy zlecającym przelew, a jego odbiorcą. Takie rozwiązanie rodzi jednak pewne zagrożenia. W wyniku błędu pracownika lub ataku hakerów mogą zostać podmienione dane transakcji. Przy takiej skali trudno jest zweryfikować, gdzie pojawiły się błędy, szczególnie jeśli nie ma rozproszonych kopii systemu. Oczywiście bazujemy na czysto hipotetycznych sytuacjach tak, by tylko zobrazować ryzyko związane z istnieniem scentralizowanego pośrednika.
W odróżnieniu od tradycyjnej infrastruktury bankowej technologia blockchain opiera się na sieci bez centralnych komputerów i systemów zarządzających. Informacje na temat transakcji na rynku kryptowalutowym przechowywane są w tak zwanym łańcuchu bloków i nie mogą być edytowane. Nawet jeśli nastąpi jakiś atak lub awaria to po pierwsze, łatwo je zidentyfikować, a po drugie, dane nie zostają całkowicie utracone, gdyż są powielone w wielu, rozproszonych w sieci, bazach. W odróżnieniu od banków, rejestry transakcji są publiczne. Na rynku kryptowalutowym oznacza to, że wszyscy użytkownicy sieci wiedzą, ile dany adres ma np. bitcoinów oraz ile dokonał transakcji. Nie wiedzą jednak, kto jest przypisany do tego adresu. Dane na temat transakcji są przejrzyste, a właściciel jest anonimowy.
Blockchain to znacznie więcej niż tylko kryptowaluty
Zaawansowane metody matematyczne i zabezpieczenia kryptograficzne sprawiają, że przechowywane w blokach dane są odporne na próby manipulacji i oszustwa. Nie dziwi więc fakt, że technologią blockchain już w 2008 roku zainteresował się europejski lider cyfryzacji – Estonia. Obywatele tego państwa mają dostęp do setek elektronicznych usług, mogą m.in. cyfrowo podpisywać dokumenty, głosować przez Internet w wyborach czy otrzymać od lekarza elektroniczną receptę, stąd też nacisk na wzmocnienie cyberbezpieczeństwa. Zastosowanie technologii blockchain w estońskiej infrastrukturze publicznej zapewniło integralność baz danych, a więc ich poprawność i spójność. Co ciekawe, na wypadek jakiegokolwiek ataku, Estonia trzyma kopie zapasowe swoich rejestrów za granicą. Nawet jeśli zostanie zajęte przez wroga całe jej terytorium, nie zostaną przejęte bazy danych i państwo to nie zostanie sparaliżowane.
Podsumowując, kryptowaluty można rozpatrywać na dwóch płaszczyznach: spekulacyjnej i technologicznej. Pierwsza z nich może przynieść wymierne korzyści, o ile inwestor dysponuje specjalistyczną wiedzą o tym rynku. Drugą jest technologia blockchain, której atutem jest zarówno bezpieczeństwo przechowywania i wymiany informacji, jak i redukcja kosztów operacyjnych. Wszystko to sprawia, że interesuje się nią coraz więcej branż takich jak finanse, energetyka czy logistyka.